poniedziałek, 20 lutego 2017

I "Czy szpilki są obowiązkowe do tej pracy?"



-  Ona się złamie!  -  powtarzam to kolejny raz kiedy próbuje nauczyć się chodzić w szpilkach. Kto to cholerstwo wogule wymyślił?! Mam nadzieję że szpilki nie będą obowiązkowe w tej robocie bo się załamie. Ale co się nie robi dla innych?
-  Nie przesadzaj to tylko zwykłe szpilki, nawet nie są strasznie wysokie  -  mówi, kiedy pokazuje jak poprawnie powinnam się poruszać w tym czymś, spoglądam na nią zdziwiona jak ona może się w tym poruszać.
- No co?
-  Dobra jesteś gotowa.  -  przyglądam się w lusterku i szczerze mówić nigdy jeszcze tak nie wyglądałam. Dresy, bluza i zero makijażu, to był mój codzienny look. No ale najwyższa pora to zmienić, no nie?
-  Tylko nie denerwuj się, dasz radę  -  przytula mnie jeszcze raz, przerywa nam Ben wchodzący do pomieszczenia.
-  Nie przedstawisz mi koleżanki  -  zwraca się do blondynki. Serio? Aż tak?!  -  To ja debilu  -  odwracam się w stronę bruneta który uważnie mi się przygląda.  -  Wow, Violka nie poznałem C...  - nie daję mu dokończyć -  Daruj sobie, chodź już bo się spóźnię  -  ciągnę  chłopaka w stronę wyjścia, w odpowiedzi słyszę tylko cichy śmiech.
-  Powodzenia.  -   mówi gdy wysiadam z auta. -  -  Dzięki, przyda się  -  odpowiadam i kieruję się w stronę biurowca. Wspomniałm że gdy wysiadałam prawie się nie zabiłam? Super nie?
Wchodząc do biura wszystkie oczy są skierowane na mnie. Jednak moje myśli kręcą się tylko przy tym żeby się nie wywrócić i spokojnie dojść do tego pieprzonego gabinetu.
Gdy widzę  tabliczkę z napisem Verdas przyśpieszam kroku, zatrzymuje się tuż przed drzwiami gabinetu. Cicho wzdycham i pukam do drzwi, w odpowiedzi słyszę cichę "proszę"
Po woli wchodzę do pomieszczenia widzę mężczyznę który stoi do mnie tyłem.
- Camila co znowu?  -  odwraca się do mnie lekko zdenerwowany, lecz gdy przygląda mi się na jego twarzy pojawia się uśmiech.
Bogu dzięki że to nie stary gbur po pięćdziesiątce.
-  Dzień dobry  -  szepcze lekko zmieszana.
-  Niech pani usiądzie  -  wskazuje na krzesło znajdujące się na przeciwko jego biurka, sam siada również na swoim miejscu.
-  Matko już dłużej nie wytrzymam, nie możesz mi po prostu powiedzieć tak lub nie?  -  mówię ziryrytowana gdy po dziesięciu minutach wciąż zdaje mi te durne pytania. Szatyn spogląda na mnie zdziwiony z szeroko otwartymi oczami, orientują się co właśnie powiedziałam zakrwyama usta dłonią. Brawo Violetta już widzę jak masz tę pracę.
-  Znaczy... yy... przepraszam?  -  szepcze ściągając dłoń z ust i spuszczająć głową w dół. Nagle te cholerne szpilki stały się bardzo interesujące.  -  Masz tę pracę!  - mówi, podnoszę głowę do góry i patrzę na niego jak na idiote. To są jakieś jaja nie?
-  Przepraszam że co?  -  pytam niedowierzając.
-  Masz tę pracę  -  powtarza śmiejąc się.
-  Naprawdę?!  -  wstaję i biegnę w stronę mężczyzny  -  Dziękuję!  -  rzucam się na niego i mocno przytulam. Jednak szybko się odrwyam oriętując się że to jest przecież szef.
-  Przepraszam pana.   -  zarumieniona spuszczam głowę w dół.  -  Leon  -  mówi podjąć mi dłoń.  -  Słucham?  - Czuję się stary jak zwracasz się tak do mnie, a podejrzewam że jesteś z mojego roku.  - powtarza swój poprzedni gest.  -  Violetta.   -  ściskam dłoń mężczyzny uśmiechając się.  -
-   Kiedy zaczynam?
-   Jutro o 7
-   Do widzenia -  już mam wychodzić ale jedna rzecz mi nie daje spokoju, odwracam się ponownie.  -  Takie małe pytanko jeszcze. -  pokazuję przestrzeń pomiędzy placem wskazującym a kciukiem.  -  Tak?  -   Czy szpilki są obowiązkowe do tej pracy?  -  pytam mając nadzieję że powie "nie".  -  Niestety  -  mówi
-  Cholera...

Heyyy...
Jednak pojawił się dzisiaj, tak na spontanie to pisałam więc szału nie ma xD Więc się nie zdziwcie że będzie coś nie tego...  Ale rozdział jaki jest taki jest... Trudno się mówi, chociaż to totalne dno. Naprawdę ja wam mówię że to do niczego. Ale czytajcie i zostawiajcie po sobow ślad, nawet w postaci tego komentarza.
On mi dodaje motywacji, naprawdę!
Do następnego 

Tila

4 komentarze:

  1. Hej kochana.
    Nawet nie wiesz jak się cieszę,że już dzisiaj dostałaś jedynkeczke.
    Rozdział cudowny.
    Napewno będe czytać.
    Asia Blanco

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Hejka!
      Rozdział CUDOWNY!
      Och szpilki... świetnie się w nich chodzi, chociaż po pewnym czasie nogi odpadają...
      "Bogu dzięki że to nie stary gbur po pięćdziesiątce." Racja, to przystojny chłopak przed pięćdziesiątką :)
      No tak... Czyżby Violetta wpadła mu w oko?
      Momentalnie przeszli na "Ty"...
      Perełka!

      Czekam na następny rozdział z niecierpliwością.

      Buziaki
      Miss Blueberry

      Usuń
  3. Hej młoda!
    Super rozdział...
    Verdasek się zakochał??
    Czekam na rozwój wydarzeń..😘

    OdpowiedzUsuń