środa, 17 sierpnia 2016

Rozdział 4 "Dzięki"

Rozdział z dedykacją dla wszystkich;*

-Vilu... prosze zostań-chwyciła mnie za dłoń i kciukiem zaczeła gładzić jego wierzchnię
Pokręciłam przecząco głową puściłam jej dłoń i tak poprostu wyszłam do ogrodu
Siadłam na ławce obok  basenu i swój wzrok skupiłam gwiazdach
-Dlaczego mnie zostawiliście?-łkałam
-Mamo dlaczego?-nagle zawiał zimny wiatr, co skutkiem było że na mojej skórze pojawiła
się gęsia skórka
Poczułam że na moich zmarzniętych ramionach pojawiła czyjaś marynarka, odwróciłam głowę w celu rozpoznania właściciela marynarki
-Trzymaj bo się przeziębisz-w cieniu rozpoznałam idealną twarz Verdasa
-Dzięki-szepnełam
-Wiesz ja nie...
-Nic się nie stało po prostu nie rozmawiajmy o ty okey?
-Ok-posłał ten jego uśmiech który uwielbia
-Wracajmy już bo robi się coraz zimniej?-przytaknełam skinieniem głowy i wstałam razem z sztynem
-Od razu gdy welam do kuchni podbiegła do mnie Lu
-Wszystko okey?-kurczę po jej minie stwierdzam że ją strasznie wystraszyłam
-Tak-posyłam jej ciepły uśmiech


Hejka!
Powracam ta tym blogu...
No ten....
Sory za błędy
Do next

Buziam;*
Tila